kraiński biznesmen zawiadomił prokuraturę, że spółka z Katowic może handlować węglem Ukradzionym przez separatystów z kopalń Donbasu. Surowiec do Polski był dostarczany na podstawie fałszywych dokumentów. Śledczy nie przesłuchali ani jednego świadka i umorzyli sprawę.

Czytaj całość na: katowice.wyborcza.pl