Obrazy są dziś badane jak wyjątkowo ważni pacjenci: rentgen, naświetlanie, analizy chemiczne. Fałszerze nie mają szans.

Rzecznik dyscyplinarny izby adwokackiej mecenas Bogusław Wróblewski podał się do dymisji. Zrezygnował też z członkostwa w Radzie Adwokackiej. Zaprotestował przeciwko uchwale, która umorzyła głośną sprawę fałszerstw podczas wyborów do rady

Wbrew temu, co gwarantuje nam Konstytucja RP, leczenie w Polsce nie jest bezpłatne. Na to, by pozwolić sobie na chorowanie, trzeba mieć spore zaplecze finansowe. I to nie tylko na lekarstwa. Wszyscy wiedzą, że mowa o łapówkach.

Światowy rynek podróbek całkowicie wymknął się spod kontroli. Kopiuje się nawet chipy do komputerów i leki ratujące ludzkie życie. Sprawy zaszły już tak daleko, że i Chiny będą musiały wreszcie się rozprawić z tym procederem. Tymi słowami zaczyna się jeden z najbardziej dociekliwych artykułów dziennikarskich poruszających temat piractwa i podróbek. Cechuje go wnikliwość dziennikarska, wynikiem, której jest artykuł zawierający ciekawe, zarazem szokujące przykłady fałszerstwa markowego.

Komisja Europejska zapowiada podjęcie zdecydowanych działań w zwalczaniu podróbek i piractwa. Komisarz UE Laszló Kovacs podkreśla, że należy chronić gospodarkę i konsumenta przed zagrożeniami związanymi z występowaniem podróbek znanych marek.

Jeszcze w latach 60. Józef Pieter, zajmujący się metodologią pracy naukowej, wskazywał na cechy charakteru właściwe osobom zajmującym się pracą badawczą. Wśród nich wymieniał: ścisłość i dokładność naukową, skromność, pracowitość, cierpliwość, odporność na brak uznania i na niepowodzenia oraz uczciwość.

Prof. Wojciech Tomasik, prorektor Akademii Bydgoskiej: Za najgorszą plagę uważam zjawisko wykorzystywania we własnych pracach cudzego dorobku intelektualnego bez zaznaczenia cytatu. Pojęcie własności intelektualnej jest w Polsce rozmyte i zawężone.

Rynek sztuki do dziś nie może się otrząsnąć ze szkód poczynionych przez spółkę Art-B To co działo się w 1991 r. w polskich domach aukcyjnych, można porównać z szaleństwem tulipanowym w XVII-wiecznym Amsterdamie. Wtedy to jedna cebulka kosztowała tyle, ile kilka wsi.

Falsyfikaty współczesnych dzieł sztuki zalewają polski rynek. Z fałszerzami nikt nie walczy, eksperci bywają niewiarygodni, policja jest bezradna. A artyści wściekli.

Podobnie jak w kryminałach, gdzie czas morderstwa ustala się na podstawie godziny, na jakiej zatrzymał się zegarek denata, tak i naukowcy znaleźli "zegarek", który posłużył do oceny tego, czy "Uczniowie w Emaus" mogli wyjść spod ręki Vermeera