Przez ponad dwa lata biegły z listy małopolskich i śląskich sądów oszukiwał wymiar sprawiedliwości, zawyżając rachunki za przygotowywane opinie. Pisał w nich, że pracował nawet po kilkadziesiąt godzin na dobę, i to dzień po dniu.

Czytaj całość na: krakow.wyborcza.pl